Nie ma wątpliwości, że polityka dużych miast coraz bardziej będzie polegać na odciążaniu centrum. Celem jest zmniejszenie zanieczyszczeń dźwiękowych, jak i powietrza, co ma poprawić jakość życia mieszkańców. Zredukowanie ruchu ma również upłynnić przejazd ulicami miasta. Celem wprowadzanej polityki jest także usprawnienie i ulepszenie komunikacji zbiorowej.
Jednak w tym momencie pojawia się pytanie – kogo w rzeczywistości miano by nie wpuszczać do centrum miasta? Czy miałyby być to osoby spoza centrum miasta, czyli nie-mieszkańcy? Czy należy zatem pozwalać na poruszanie się po centrum osobom tam pracującym? A może powinnyśmy postawić na promocję transportu elektrycznego i zezwalać na wstęp tylko posiadaczom tego typu aut?